a mnie bardziej niż odcinek ze śmiercią Diany wzruszył odcinek 8, i nie tylko ze względu na śmierć Małgorzaty, melancholia, wzruszenie za młodymi latami, przemijanie dwóch młodych kobiet, jakież to prawdziwe, szczere, piękne
Absolutnie przepiękny odcinek. Piękne pożegnanie tej niezwykle kolorowej postaci.
To samo; od wczoraj te sceny mam ciągle przed oczami, a i żal, że to już koniec
O ile wątek Diany ciągnął ten serial w dół, do Małgorzaty twórcy od początku do końca "mieli dobrą rękę". Żaden odcinek o niej mnie nie zawiódł, a ten ostatni wycisnął zdecydowanie najwięcej łez (więcej niż - niestety - tandetne pożegnanie Diany) i jest perełką ostatniego sezonu serialu.