Każdą adaptację powieści pochłaniam natychmiast, ten miniserial uważam za bardzo udany i oglądałem go wielokrotnie - te kostiumy, wnętrza, atmosfera tamtych czasów..... Tak, jest niespójność z książką - ale pomimo że jest to bardzo długi serial i tak nie pomieściłby wszystkich wątków z powieści a końcówka? - czyż nie należy nam się szczypta optymizmu na złe czasy? Dla mnie to było dobre zakończenie - końcówka adaptacji z Chamberlainem pozostawiała jednak po sobie taką nieprzyjemną gorycz i poczucie że na nic w życiu nie zasługujemy...
Mam podobne odczucia :-) Mnie tam zakończenie nie zraziło... Bardziej mnie dziwi wygląd Edmonda w więzieniu zarówno w książce jak i innych ekranizacjach Edmond ma brode jak Rasputin Mimo tego z 9 podwyzszylem swą ocenę na 10 bo to pierwszy serial jaki obejrzałem ze 3 razy.