Dla mnie to takie połączenie "Obecności" gdzie mamy specjalistów od sytuacji paranormalnych/złych duchów którzy próbują rozgryźć jakąś sprawę i "Gdy rodzi się zło" gdzie cały czas coś złowrogiego wisi w powietrzu. Wyszło naprawdę klimatycznie i nie dziwię się, że w Korei ten film jest takim hitem. Aktorzy spisali się świetnie, a taniec rytualny Hwarim rządzi totalnie, że masz ochotę włączyć go jeszcze raz i jeszcze raz.
Nie wiem czy ten film trafi do kin w Polsce, ale bez wątpienia się do nich nadaje z racji fabuły. O ile każdy ma swoje preferencje co do strachu, to film broni się przede wszystkim fabularnie. Osobiście poszedłbym napewno.