Mam tą przyjemność być pierwszym oceniającym na filmwebie, więc krótka opinia. Naprawdę solidny kryminał z ciekawymi, pełnokrwistymi postaciami. Historia niezbyt odkrywcza ale dobrze poprowadzona. Mamy tutaj skorumpowanego policjanta-złodzieja, który jest po prostu zwykłą mendą. Przynajmniej taki się wydaje z początku, bowiem stopniowo widzimy że wcale nie jest człowiekiem bez uczuć i kręgosłupa moralnego. Mamy też wszechwładną korporację z wrednym dziadkiem na czele i dobrze ubranym psycholem na usługach. Oprócz tego policjantów czekających na potknięcie głównego bohatera, zdeterminowanego prokuratora, pogrążonego w żalu ojca pewnej tragicznie zmarłej dziewczyny i jej młodą koleżankę. Wszystkie różnorodne postaci w końcu łączy intryga bądź wspólna przeszłość. Bijatyki są tutaj szybkie i brutalne, nie ma chińskiego bezsensownego skakania po ścianach czy precyzyjnego zbijania każdego zadanego ciosu. Trochę też subtelnego humoru w odpowiednich momentach dla rozładowania napięcia.
Wady? Może tylko zakończenie jest trochę rozczarowujące, ale nie psuje całości. Polecam gorąco! Dla fanów współczesnego kina koreańskiego pozycja obowiązkowa.
Też poproszę, bo nie wiem czy oglądać. Nie lubię otwartych i mało satysfakcjonujących czy niezrozumiałych zakończeń
Szczerze to już nie pamiętam do końca xD Wykurował się i chyba dostał mały wyrok.
Ale mi chodzi o tę ostatnią scenę gdzie siedzi e policyjnym samochodzie i widzi tą dziewczynę która skoczyła z dachu przeżyła ? czy mu się tak wydawało a może on tez już nie żył ?:)
To częsty motyw w koreańskich filmach, że bohaterowi wydaje się widzieć coś co bardzo pragnie zobaczyć. Podobny myk widzimy z urodzinami zmarłej koleżanki, które odprawia bohaterka i widzi ją siedząca naprzeciw. Zabieg ma podkreślić tęsknotę (brak czegoś) w sercu bohatera.
A, tak, już pamiętam, wybacz :) Jak już przedmówca powiedział, to było przywidzenie, ale nie wiedziałem że to taki częsty motyw w Korei, mam na koncie dopiero kilka produkcji z tego kraju ale zamierzam powoli rozszerzać swoją wiedzę :D