na siłę i "na szybcika" wymyślili i nagrali słabo trzymającą się kupy kontynuację
Muszę się zgodzić z przedmówcami, niestety próba odgrzania kotleta w mikrofalówce, bo jak inaczej nazwać kopiowanie i przeróbkę scen z jedynki. Pierwsza część była świetna i unikatowa, ale w drugiej to wyglądało jakby nie mieli nowych pomysłów. Poza tym genialny Defoe (zastąpiony wg. mnie trochę słabą w tym wykonaniu Julie Benz) pojawia się dopiero w końcówce wieszcząc jakiś dalszy wątek którego się pewnie nie doczekamy...
Czy ktoś mi może wyjaśnić czemu w obsadzie na filmwebie Daniel DeSanto jest opisany jako "krótko ostrzyżony"????? Skąd taka nazwa postaci która nie dość że była nazwana z nazwiska (Otilio Panza) to na dodatek był określany wieloma innymi nazwami (no nie wiem, włoski imigrant z Sycylii, kurdupel- zabójca, karypel, cyngiel). Przeglądając obsadę dopiero po długim namyśle i przyjrzeniu się fotce skojarzyłem że to odtwórca roli killera na zlecenie Rzymianina. Kto go tak ciekawie ochrzcił w obsadzie i po co? Taka zagwozdka...
Bardzo trafna analiza! Fajnie przeczytać wpis, pod którym można się podpisać jak to się mówi "obiema rękami"!
Szkoda tylko że taki wpis musiał być, pierwsza część była świetna i bardzo pomysłowa więc dziwi mnie że w drugiej się kompletnie nie wysilili i głównie przekalkowali jedynkę. Moja ocena filmu jest tylko ze względu na aktorów i sympatię do pierwowzoru. W zakończeniu jest motyw do następnej części ale wątpię żeby powstała, a patrząc na sequel nie spodziewałbym się czegoś lepszego. A szkoda bo potencjał był i na kolejny ciekawy film, widocznie 10 lat czekania nie wpłynęło pozytywnie na Troya Duffy i jego pomysły...
Trójka jednak zapowiedziana! - https://boondocksaints.com/boondock-3-release-date-plot-cast/
Dwójka rzeczywiście, podobnie przeze mnie oceniona dość wysoko przez genialne postaci z jedynki i sam sposób ciekawej retrospektywnej w wielu punktach narracji.
Trójka powstaje po na prawdę długiej przerwie, więc mam nadzieję, że powrócą do bardziej "tarantinowskiej" jedynki, niż do zbyt komediowej dwójki (choć i w jedynce wątki komediowej dawały ważny i wyjątkowy sznyt temu filmowi).
Tak więc oby "trójka" wróciła do formy z jedynki, a nie był kolejnym odcinaniem kuponów