Podczas misji zmierzającej na Marsa pasażer na gapę (Anderson) przypadkiem poważnie uszkadza systemy podtrzymywania życia na statku kosmicznym. W obliczu kurczących się zasobów i potencjalnie tragicznego końca medyczka (Kendrick) jako jedyna zgłasza sprzeciw wobec klinicznej logiki zarówno swojej komandor (Collette), jak i obecnego na statku biologa (Kim).
Majstrowanie statku, a szerzej całej wyprawy w pokazanej skali, byłoby absurdem, by w podróż międzyplanetarną posłać trzy osoby. Nie chce mi się wałkować teorii, tłumaczących, jak Michael znalazł się na pokładzie pod przyśrubowanym z zewnątrz panelem. Co do systemów podtrzymywania życia, w tym pochłaniaczy CO2, to...
Black Live Matter i wszystko jasne.
Dwie białe kobiety powinny mu się oddawać na każde zawołanie, żeby pokazać jakie są tolerancyjne i nowoczesne, azjata powinien popełnić samobójstwo, żeby nie zabierać tlenu kobietkom i pokazać, że jednak kobiety są ważniejsze niż facet, a głupie białasy na ziemi, powinni...